Na ostaniej imprezie w roku, kończącej cykl PKO Grand Prix Gdynia – Bieg Niepodległości nie mogło nas zabraknąć. Zapraszamy do przeczytania relacji naszych zawodników, zarówno tych którzy już trochę mają tych biegów za sobą jak i debiutantów.
Magdalena Kałas 51:48
Bieg Niepodległości był w zasadzie startem typowo rutynowym: jako kolejny bieg w Gdyni, jako kolejne uczczenie zdobycia Niepodległości przez Polskę ze sportowym akcentem oraz jako kolejny start, by nie zapomnieć jak się biega dystans 10 km. Po niespełna tygodniu od półmaratonu w Aleksandrowie Kujawskim (ciężki, trailowy teren, do tego walka od 5 km z pęcherzem i jelitami – zdobył u mnie I miejsce wśród biegów najbardziej mnie sponiewierających), na zakwasach po mocnym wtorkowym treningu wzmacniającym (podziękowana dla Marty i ekipy!) oraz dzień po solidnym treningu na pływalni, plan na Bieg Niepodległości był jeden: przyzwoicie. I tak też było. Nie jestem ani zła, ani szczęśliwa z życiówki, której oczywiście nie było. Bo nie miałam jej robić. Na takie rzeczy jeszcze przyjdzie czas.
Klaudia Lipińska 59:40
No to pierwszy start od maratonu zaliczony 😉 Tym razem to nie wynik miał znaczenie, a to że przebiegłam ze swoim chłopakiem.
Zaczynam wszystko od nowa, a jak wiadomo początki są trudne ? Kontuzja dała nieźle popalić, ale nie byłabym sobą gdybym odpuściła. Jestem zmotywowana do treningów i zaczynam przygotowania do wiosennych startów. Jeszcze będzie dobrze?
Rafał Mielewczyk 36:34 63 open 28 w kategorii M20 W łącznej kalsyfikacji 24 open
Nie oczekiwałem od siebie zbyt wiele przed tegorocznym Biegiem Niepodległości. Ostatnimi czasy znajdowało się coraz więcej wymówek od treningu – zbyt mało czasu, zbyt ciemno, zbyt mało siły, złe samopoczucie czy chociażby zła pogoda. Planem było więc przebiec chociaż poniżej 40 min – bez szału. Jak okazało się zaraz po starcie, brak treningu w żadnym stopniu nie potrafi zatrzymać gorącej głowy.
1 kilometr – „3:40, miało być spokojnie, no ale w sumie jest, bo przecież zdarzało się szybciej zaczynać.”
2 kilometr – „o, w wakacje biegłem dychę z gościem przede mną, nie zaszkodzi spróbować i teraz, może też ostatnio mniej trenował.”
3 kilometr – „Jednak trenował ostatnio więcej niż ja, niech sobie leci.”
4, 5 kilometr – „W sumie serce wyskakuje przez gardło, ale jeszcze nie ma tragedii, mogę takim tempem.”
Półmetek – „18:24, szybka kalkulacja… jest szansa na złamanie 37 min, w sumie nieźle.”
6, 7 kilometr – „Nie taka Świętojańska straszna jak ją malują, no i w końcu trochę kibiców.”
8 kilometr – „Głowa do góry, patrz na morze.”
9 kilometr – gleba na nawrotce „Kolana całe? Całe. Co z tego, skoro jeszcze tyle o mety.”
10 kilometr – „A w sumie mi się nie spieszy, nieco sobie ludzie biegną, niech się ze sobą ścigają.”
Ostatnie 500 m – „Ok, niech się ścigają… ale mogą to przecież równie dobrze robić za moimi plecami .”
Meta – 36:34 – „Koszulka Invictusa jednak zrobiła swoje .”
Cykl Grand Prix Gdyni w Biegach Ulicznych zakończony ze średnią czasów poniżej 37 min. Bieg Niepodległości, jak i każdy z poprzedzających był dobrą okazją do odnowienia motywacji, bo przecież zawsze może być lepiej, trzeba się tylko wziąć do roboty, a nie szukać wymówek.
Jan Krakowski 39:10 149 w open 40 w kategorii M20 w łącznej kalsyfikacji 81 open
Jeśli chodzi o mnie to tak szybko w listopadzie jeszcze nie pobiegłem, a co ciekawe zawsze przed tymi zawodami robiłem mocniejsze treningi niż teraz. Start był przygotowawczy do kolejnego sezonu, co oczywiście nie oznacza że nie dałem z siebie wszystkiego. Dziękuje Adam Głogowski za świetne przygotowanie i poprowadzenie biegu, moje treningi dzięki niemu zmierzają teraz w świetną stronę. Dziękuje za doping, zwłaszcza strefie kibica Sklep Biegacza Gdynia . Planuje jeszcze jeden start w tym roku w City Trail, gdzie mam nadzieję, że będzie większa moc.
Rafał Małek 42:23 425 w open 114 w kategorii M20
Ostatni czas poświęciłem na przygotowania do tego biegu. Obudziłem się 11 listopada i pomyślałem, ze będzie to mój dzien. Jednak było trochę inaczej, 11 bieg na tej trasie,życiowka była o kilka sekund pobita jednak przecenilem tego dnia mozliwosci. Ważne, ze życiowka i ze jestem w stanie więcej jeszcze pokazać dlatego do następnego biegu! Dziękuję tym, którzy kibicowali.