Mateusz Grudzień to bobsleista, zawodnik kadry Polski B. Jest także zawodnikiem sekcji lekkiej atletyki Politechniki Gdańskiej, no i oczywiście również na tej uczelni studiuje. Poniżej, z okazji Zimowych Igrzysk Olimpijskich, opowie trochę o bobslejach.
1. Mateusz, pamiętam, jak spotkałem Cię na pierwszych “Ampach” (Akademickie Mistrzostwa Polski), startowałeś wtedy w trójskoku. Od tego czasu Twoja kariera ewaluowała, opowiedz nam trochę o tym.
Moja przygoda zaczęła się od pierwszego WF-u, na którym zacząłem grać w siatkówkę i okazało się, że mimo mojego wzrostu (aktualnie 184cm) byłem bardzo skoczny. Na studiach zamieniłem pozycję atakującego na trójskok – dyscyplinę techniczną. Jednak z czasem zacząłem przybierać na masie i zainteresowałem się futbolem amerykańskim. Na trzecim roku studiów zacząłem też rzucać oszczepem, ale to już bardziej jako wsparcie uczelni w Akademickich Mistrzostwach Polski. Miałem szansę trenować u jednego z najlepszych trenerów oszczepu – Leszek Walczaka. Na jednym z jego treningów ktoś z bobslei wyłapał mnie i zaprosił na testy do kadry. Przeszedłem pomyślnie pierwszy etap, później drugi i tak już zostało.
2. Jakbyś miał opowiedzieć laikowi, czym są bobseleje, to jak opisałbyś tę dyscyplinę?
Duże sanki, dwu-, czteroosobowe, prędkość 125-150km/k, przeciążenia do 5,5g, piekielnie precyzyjny sport ze względu na prędkość i szerokość toru.
3. Jak wygląda Wasze przygotowanie przed sezonem?
Przed sezonem mamy dużo siłowych, jak i sprinterskich biegów. Oczywiście dużo ćwiczeń na siłowni, tak, aby całość składała się na dynamikę i siłę w pchaniu 200kg sanek w czasie ~5sek – tak, aby nadać jak największą prędkość startową.
4. Jak wyglądają treningi?
W sezonie przeważnie rano mamy od 3 do 4 zjazdów. Następnie, wieczorem jest trening podtrzymujący wypracowaną siłę i dynamikę spoza sezonu. Do tego dochodzą treningi typowo sprinterskie na bieżni, a na siłowni mieszane treningi dynamiczne pod sprint z siłą potrzebną do pchania wózka (np. siady z bardzo dużym ciężarem, czy też martwy ciąg, by wzmocnić plecy, aby nie ucierpiały od przeciążeń).
5. Ile czasu poświęcasz tygodniowo na treningi?
W czasach, gdy trenowałem lekką, było to ~20h/tyg siłownia + biegi. Teraz jest to około ~15h. Cztery treningi z siłowni po 2h, a reszta to biegi i dynamika. To robię, gdy jestem w domu, na zgrupowaniach jest tego więcej, praktycznie codziennie dwa treningi.
6. Studiujesz na Politechnice Gdańskiej, powiedz, czy ciężko pogodzić studiowanie z zawodowym sportem i jakich porad mógłbyś udzielić innym, aby pogodzić te dwa światy?
Starać się być w tym jak najlepszym, reprezentować godnie uczelnię w kraju i poza nim, działać w różnych organizacjach, tak, by pokazać uczelni, że zależy nam na studiowaniu i realizowaniu pasji. W takich przypadkach uczelnia bardzo wspiera i pozwala np. na indywidualny plan studiów, co jest bardzo pomocne. Będąc na studiach, pracując i trenując, trzeba przemyśleć cały harmonogram tygodnia, powciskać gdzie się da treningi między wykładami i znaleźć jeszcze czas na pracę. Polecam gotować posiłki na dwa dni i stworzyć pewnego rodzaju rutynę, jest trochę monotonnie, ale oszczędność czasu 100%, a dla urozmaicenia polecam restauracje 😀
7. Jaki jest Twój sportowy idol, który Cię inspiruje? Co w nim jest takiego szczególnego?
Usain Bolt, najszybszy człowiek na świecie na dystansie 100m. Już w młodym wieku było widać w nim talent, a w późniejszych latach, ile pracy włożył, by być na szczycie.
8. Co robisz, kiedy nie chce Ci się wyjść na trening?
Prawda, zdarzają się takie dni, gdy nie ma się ochoty wyjść z domu, wtedy sobie myślę, o ile będę słabszy, gdy odpuszczę ten trening i ile osób będzie o wiele lepszych ode mnie, bo wolałem położyć się i obejrzeć film. To mnie bardzo mocno motywuje. Chcę być najlepszy w tym, co robię.
9. Jaki jest Twój ulubiony posiłek potreningowy?
W zależności, czy ja gotuję, czy moja Ukochana, jeżeli ja to robię, to staram się jak najszybciej przygotować posiłek, bo jestem głodny. Shake białkowy na tłustym mleku, a później ryż z kurczakiem słodko-kwaśnym, gdy gotuje Ukochana to Quesadillas z kurczakiem i serem.
10. Komu polecałbyś ten sport? Jakich porad udzieliłbyś amatorowi, który nagle chciałby zostać bobsleistą?
Polecam wszystkim, którzy szukają adrenaliny – jest to sport ekstremalny. Trzeba być dość ciężkim 90kg+ i przy tym bardzo szybkim i silnym. Ćwiczenia sprinterskie na dystansie do 60m, pchanie ciężaru, by przyzwyczaić się do tej czynności (np. 100kg-wózek na kółeczkach).
11. Przechodząc do zawodów, masz jakieś zwyczaje, bez których nie możesz wystartować?
Lubię się wygłupiać w szatni i żartować ile tylko się da, a później tuż przed startem uwielbiam się lekko zestresować, bo to mnie napędza.
12. Jak wyglądają zawody w Twoim sporcie?
Zawody zaczynają się od przygotowania bobslei. 1. Ustawiamy bobsleje z płozami transportowymi ( czyli takie, na których się nie jeździ). 2. Zanosimy płozy na zawody do szatni, żeby tam się mogły ogrzać. 3. Na 15min przed wyznaczoną godziną przez sędziów ( czas, do którego mamy możliwość pracy przy bobslejach) zmieniamy płozy transportowe na te do zawodów. Startuje kilkanaście ekip ~30. W zależności od wylosowanego nr, z takim nr się startuje. Są dwa zjazdy, do drugiego zjazdu kwalifikuje się 20 najszybszych ekip.
13. O czym myślisz w czasie zawodów?
O tym, czy zaliczymy glebę dzisiaj, czy nie 😀 Wywrotka przy prędkości 125km/h daje naprawdę dużo emocji. Wygląda to tak, jakby ktoś was wrzucił do pralki i spuścił w niej z jakieś górki. Tak poważnie to o tym, żeby popchać z całej siły, ile tylko się da.
14. Jaka była Twoja największa porażka? Czego Cię nauczyła?
Były zawody, byłem hamującym w bobie czwórce. Totalnie nie mam pojęcia, jak to się stało, ale zacząłem lecieć na nogi, szczęściem się nie puściłem i jak się śmiałem, bicki mnie uratowały i udało się wciągnąć. Koledzy z drużyny się śmiali, że skończyły mi się nogi, a jak na moje się poślizgnąłem i tej wersji się trzymam haha. Nauczka – pokora, pokora i jeszcze raz pokora. To jest sport i wszystko może się zdarzyć, trzeba myśleć trzeźwo w każdej kryzysowej sytuacji.
15. A masz jakiś cytat, który Cię inspiruje?
„Duża siła wiąże się z dużą odpowiedzialnością” – z pierwszej części Spidermana.
„Nic nie dzieje się bez przyczyny, ale nie ma rzeczy, na które nie miałbym wpływu”.
16. Jaki jest Twój kalendarz startów na ten sezon?
Ten sezon już się skończył, a przyszły zaczyna się od listopada.
17. Jakie są Twoje marzenia i jak wyobrażasz sobie swoją przyszłość?
Chciałbym stworzyć wspaniałą rodzinę, wychować dzieci na dobrych i odpowiedzialnych ludzi. Mieć przede wszystkim czas dla tej rodziny. Marzy mi się również własna działalność np. restauracja. Chciałbym też podróżować i nauczyć się robić świetne zdjęcia, by upamiętniać piękne chwile. Marzeniem sportowym jest oczywiście udział w Igrzyskach Olimpijskich i zapisanie się w historii.
Przyszłość widzę u boku Dominiki Walkusz, którą poznałem w tym samym miejscu, co Ciebie. Mam nadzieję, że nigdy się nie zatrzymam i będę się rozwijać jeszcze bardziej niż do tej pory.