Dziś zapraszamy do przeczytania wywiadu z Magdaleną Dias biegaczką, która w tym sezonie złamała 36 minut na 10km, a przy okazji studiuje dziennie medycynę na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. W Mistrzostwach Polski parę razy stawała już na podium, a w Mistrzostwa Świata juniorów w biegach górskich w Walii zajęła 7. miejsce.
1.Jak zrodziła się Twoja pasja do biegania?
Już od podstawówki uwielbiałam sport, startowałam w przeróżnych zawodach, również biegowych. Pasja zrodziła się pod wpływem sukcesów, które zaczęłam osiągać. Wkręciłam się w wygrywanie. Dodatkowo podobał mi się fakt, że trenowanie biegania daje dużą niezależność.
2. Przez ostatnie 2 albo 3 lata studiowałaś w Stanach i tam trenowałaś. Powiedz mi w porównaniu z Polskimi warunkami, jak oceniasz program szkoleniowy tam.
2 lata 🙂 Różnica jest ogromna, a to za sprawą funduszy jakie są przeznaczane na sport uczelniany w Stanach. Lekkoatletyka i bieganie mają zdecydowanie większą rangę tam. W USA studiowanie i sport idą idealnie w parze, tutaj troszkę z tym gorzej. Program szkoleniowy bardzo różni się między uczelniami, więc nie mogę się wypowiedzieć w imieniu całego “tam”. Znam wiele osób bardzo rozczarowanych wyjazdem do Stanów w celu rozwinięcia kariery sportowej. Podobał mi się fakt, że opieka medyczna jest na bardzo wysokim poziomie i biega się w drużynie i dla drużyny (uczelni). Miałam super trenerów więc nie narzekam, ale wiem, że z tym bywa różnie.
3. Obecnie wróciłaś do Polski i oprócz trenowania, również studiujesz medycynę na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, jak łączysz te dwa obszary?
Zdecydowałam się dalej trenować, bo pomaga mi to lepiej się zorganizować i zdyscyplinować. Lepiej się uczę, gdy trenuję, ale i lepiej biegam, gdy mam sporo obowiązków na uczelni 🙂 Oba obszary dają mi dużo satysfakcji i dobrze balansują moją codzienność, stąd łączenie ich jest dla mnie dość naturalne. Pomaga fakt, że trenuję sama. Mam rozpiskę treningów na cały tydzień, i sporo okienek między wykładami 🙂
4. Ile czasu poświęcasz tygodniowo na treningi i jaki mniej więcej robisz kilometraż?
Trenuję codziennie od 1 do 3h, robiąc od 70 do 100km tygodniowo. Dodatkowo stretching, siłownia, odnowa (najczęściej sauna/masaż 1h w tygodniu).
5. Od pewnego czasu Twoim trenerem jest Marcin Chabowski , świetny biegacz. Jak Wam się razem trenuje?
Jestem bardzo zadowolona z tej współpracy— wiem, że Marcin jest profesjonalistą, więc ufam mu i realizuję w 100% jego plan. Widzę efekty, ale przede wszystkim perspektywy, co daje mi sporą motywację.
6. Masz jakiegoś idola, który Cię inspiruje?
Inspiruje mnie sporo różnych osób na różnych płaszczyznach. W sporcie jest to Jennifer Simpsons, amerykańska biegaczka średniodystansowa, która ma bardzo niebanalne, dojrzałe podejście do biegania.
7. Wiele osób bardzo często mówi, że ma problem z motywacją, że się nie chce, zdarzają Ci się takie dni? Co wtedy robisz?
Każdemu się zdarzają 🙂 Ale chyba przestałam już słuchać myśli, które mówią by sobie odpuścić, zdecydowałam z nimi nie polemizować, bo to wysysa więcej energii niż po prostu wskoczenie w buty i wyjście na trening. 🙂
A pomaga fakt, że mam solidne powody dla których trenuję, i nie jest to tylko sukces sportowy. Biegam dla zdrowia, biegam bo lepiej się po tym czuję. Biegam bo to odstresowuje. Biegając często się modlę, czy medytuję. Odkrywam siebie. Wiem, że mój trening to coś więcej niż przebiegnięte kilometry.
8. Co sądzisz o triathlonie? Wiem, że kiedyś startowałaś w aquathlonie, jak oceniasz tamten start?
Super sprawa! Bardzo podziwiam profesjonalnych triathlonistów— chyba nawet bardziej niż maratończyków!
9. Planujesz kiedyś wystartować w tej dyscyplinie?
Myślę, że tak, ale raczej dla frajdy bardziej niż ścigania. Trening jest niestety bardzo czasochłonny.
10. Przechodząc do zawodów, masz jakieś zwyczaje, bez których nie możesz wystartować?
Chyba nie— wciąż eksperymentuję w tym obszarze. Nie ustaliłam żadnej konkretnej rutyny, posiłki jem bardzo różne przed startami, muzyki raz słucham raz nie.
Mój zestaw ćwiczeń rozgrzewkowych jest dość powtarzalny, ale zwyczajem bym tego nie nazwała 🙂
11. Masz jakiś ulubiony bieg w którym lubisz startować?
Uuu sporo ich jest 🙂 Uwielbiam cykl City Trail, bo kocham biegać po lesie. Ale moim faworytem chyba będzie gdyński Bieg Niepodległości na 10km- atmosfera tej imprezy jest niepowtarzalna.
12. A które zawody były tymi które zapamiętasz do końca życia?
Niejedne zapamiętam… ale najlepiej chyba w pamięć zapadają te, na których dałam z siebie więcej, niż myślałam że jestem wstanie. Jedne z nich to Mistrzostwa Świata juniorów w biegach górskich w Walii , gdzie zajęłam 7. miejsce. Dałam z siebie 101%, mając przy tym naprawdę dobry bieg.
13. Planujesz jeszcze jakieś starty w tym sezonie?
Może grudniowy City Trail w Gdańsku, treningowo. Ale raczej szykuję się już na wiosnę 🙂
14. Jaki jest Twój kalendarz startów na przyszły sezon?
Jeszcze niesprecyzowany, a na pewno upakowany ulicznymi dyszkami, piątkami. Może jakiś półmaraton? Zależy od Trenera 🙂
15. Jaki jest Twój główny cel na przyszły sezon?
Łamać 35min na 10km. Łamać, nie “złamać”. Biegać coraz lepiej, szybciej. Uniknąć kontuzji i odkryć na co mnie jeszcze stać.
16. Jakie są Twoje marzenie i jak wyobrażasz sobie swoją przyszłość?
Marzy mi się przez najbliższe 5 lat osiągać coraz lepsze wyniki w nauce i w bieganiu. To tak na krótszą metę 🙂
Dziękujemy za wywiad i życzymy powodzenia 😀