Ważę teraz 68kg, czyli mój najmocniejszy miesiąc treningowy

Zeszły miesiąc był moim najmocniejszym miesiącem. W maju przetrenowałem łącznie 41 godzin (28 godzin jazdy na rowerze i 14 godzin biegania). Jest to mój rekord, nigdy tyle nie trenowałem. Do tego mogę doliczyć około 30 godzin marszu, gdyż w zeszłym miesiącu do pracy chodziłem na piechotę. Udało mi się także zredukować wagę i osiągnąć 68,4kg, co jak na mnie jest naprawdę niezłym wynikiem.

Obecnie jest to trudny dla mnie okres, gdyż głównie to zawody motywują mnie do trenowania, a takich na razie brak. Moje treningi składały się z biegania i jazdy na trenażerze. Jeśli chodzi o bieganie, to miałem sporą przerwę. Zacząłem biegać dopiero pod koniec kwietnia. Moje pierwsze biegi były dość słabe. Nadal nie są mocne, ale postanowiłem skupić się na tym, aby nabijać kilometry. Dopiero w czerwcu przyspieszyłem i zacząłem biegać więcej interwałów.

Jeśli chodzi o rower, to polubiłem trenażer. Jeżdżę naprawdę dużo. Nie są to długie jazdy, maksymalnie 2,5h, ale czuję w nogach moc. W soboty jeździłem w e-Tour de Pologne. Były to godzinne jazdy, ale bardzo intensywne. Udało mi się poprawić mój wynik FTP. Zobaczymy, jak przełoży się to na jazdę outdoor, jednak obecnie nie chcę ryzykować i wolę trenować w domu. Boję się szpitali, a w dobie koronawirusa to w ogóle jestem nimi przerażony 😀

Zmieniłem trochę odżywianie. Zacząłem stosować tzw. post przerywany. Ogólnie zasadą jest wybranie w ciągu dnia okna, w czasie którego jemy. Może to być 8h, 6h, niektórzy decydują się nawet na jedynie 4h. Ja stosuję 6h. Poszczę od północy do ok. 18, czyli powrotu z pracy. Jednak ostatnio trochę oszukuję i gdy wstaję, zjadam tosta z serem i piję herbatę. Taka dieta pozwoliła mi dużo schudnąć, a także czuje się dzięki niej bardzo dobrze. Jem prawie wszystko, ale staram się jeść mięso tylko 1-2 razy w tygodniu. Co ciekawe, dalej jem sporo słodyczy 😀

Dodatkowo, wziąłem udział w challenge’u, w którym trzeba było zrobić 25 pompek przez 25 dni. Może patrząc na pojedynczy dzień, to nie jest to dużo, jednak patrząc całościowo, jest to łącznie 625 pompek. To pokazuje, że warto nabierać nawyki. Mała czynność powytwarzana codziennie daje duże efekty. Co prawda, bardziej polecam zrobić codziennie np. 3 serie po 15 pompek.

Biorąc pod uwagę, że najbliższe triathlonowe zawody mogą być dopiero we wrześniu, w czerwcu planuję zrobić trochę mniej treningów, ale za to trochę mocniejszych. Ogólnie patrząc na moją kondycję, czuję się naprawdę bardzo dobrze. Obojętnie kiedy będą zawody, chcę być na nie gotowy 😉

Moje treningi możecie śledzić na profilu strava.

https://www.strava.com/athletes/5330877

 

Dodaj komentarz