Kinga Zujko – piękna, zdolna i zdeterminowana triathlonistka wywiad #20

Kinga Zujko to studentka medycyny, która studia łączy z triathlonem. W tym sezonie zdecydowanie wymiata.  W Klasyfikacji Końcowej Cyklu Garmin Iron Triathlon zajęła  1. miejsce w kategorii wiekowej na 1/4 IM (była także 4. OPEN z 48-sekundową stratą od podium). Dodatkowo w zeszłą niedzielę została Mistrzynią Polski w kategorii wiekowej i Vice Mistrzynią Polski w kategorii Open Kobiet w duathlonie na dystansie standard.

 

1. Przede wszystkim gratulujemy ostatniego na Mistrzostwach Polski w duathlonie. Zostałaś Mistrzynią Polski w kategorii wiekowej i Vice Mistrzynią Polski w kategorii Open Kobiet. Zacznijmy jednak od początku – jak rozpoczęła się twoja przygoda ze sportem?

Dziękuję!
Odpowiadając na pytanie – zależy o jakim sporcie mowa. Zaczęło się od klasy siatkarskiej w szkole podstawowej. Od 11. roku życia jeżdżę również konno, a w wieku 13 lat zdałam na Brązową Odznakę Jeździecką PZJ. Do stajni często jeździłam rowerem – oczywiście miejskim. Pewnego dnia kupiłam moją pierwszą szosę. Biegać zaczęłam 1,5 roku temu i zaledwie po kilku miesiącach wstąpiłam do sekcji biegów lekkoatletycznych MKS Juvenia Białystok. Obecnie jestem w treningu triathlonowym i prowadzi mnie Tomasz Szala.

 

2. Co sprawiło, że zaczęłaś trenować triathlon?

To był czysty przypadek. Zaczęłam tak naprawdę od kolarstwa. Po 2 latach przygody z rowerem szosowym musiałam znaleźć jakiś inny sport, ponieważ byłam wtedy na 3. roku medycyny, który był wyjątkowo wymagający i zwyczajnie nie miałam czasu na długie wyjazdy szosą. Zaczęłam biegać. Bardzo szybko robiłam postępy i jeszcze w tym samym roku zaczęłam startować w biegach ulicznych. Zbliżał się wtedy Elemental Tri Series w Białymstoku, więc pomyślałam, że skoro biegam, wcześniej jeździłam, a kartę pływacką przecież mam (z podstawówki 😉 ) to może wystartuję z ciekawości w sprincie. Wystartowałam i zajęłam 2. miejsce w kategorii. Rok później jestem tutaj, lecz dystans w triathlonie zmieniłam ze sprintu na ¼ IM, w którym czuję się zdecydowanie lepiej.

3. Oprócz trenowania studiujesz medycynę, która z definicji oznacza ciągłą naukę. Jak udaje Ci się połączyć te dwa światy?

Kwestia organizacji czasem i nie marnowania go na rzeczy niepotrzebne, co niestety nie zawsze się udaje. Sama tematyka sportu jest przecież bardzo związana z dziedzinami medycyny takimi jak fizjologia człowieka, anatomia czy chociażby kardiologia, więc staram się jakoś łączyć ze sobą te obie pasje.

 

4. Podsumowując ten sezon to w Twoim przypadku można go określić jak nieustające pasmo sukcesów. A jak on wyglądał z Twojej perspektywy?

Nieustające pasmo sukcesów to duże słowa. Określiłabym go raczej jako „nieustająca, ciężka praca”. Przede wszystkim jest to mój pierwszy prawdziwy sezon triathlonowy, ponieważ jedne zawody sprzed roku ciężko nazwać sezonem. Początkowe starty w czerwcu nie zapowiadały się tak dobrze. Całe szczęście trafiłam na odpowiedniego trenera – Tomasz Szala, dzięki któremu zrobiłam kolosalny postęp w ciągu zaledwie 2 miesięcy, ale muszę przyznać, że ciężko na to zapracowałam i starałam się wykonywać dokładnie każdy trening nawet jeśli początkowo wydawało mi się, że nie dam rady.

5. Ile czasu poświęcasz tygodniowo na treningi i jaki mniej więcej robisz kilometraż?

Wychodzi mi zazwyczaj około 15-16 godzin tygodniowo. Kilometrażu nie zdradzę. 😛 Biegowy na pewno jest mniejszy niż kiedy byłam w treningu lekkoatletycznym.

 

6. Masz jakiegoś idola, który Cię inspiruje?

Na nikim się nie wzoruję i nikogo nie faworyzuję, a inspiracją jest dla mnie każda osoba, która się nie poddaje i dąży do wyznaczonego sobie celu.

 

7. A jakie masz porady dla nowicjuszów, którzy zaczynają trenować?

Sama jestem nowicjuszką 😉 Zaczęłam rok temu. Wystarczy to lubić i zaakceptować fakt, że czasami będzie bolało.

8. Masz jakąś specjalną dietę? /Na co zwracasz uwagę w odżywaniu?

Nie mam żadnej diety, chociaż może powinnam, haha. Przede wszystkim staram się dostarczać w odpowiedniej ilości makro i mikroelementy oraz pamiętać o węglowodanach po treningu. Dodam jeszcze, że od kiedy pamiętam praktycznie nie jem mięsa.

 

9. Przechodząc do zawodów, masz jakieś zwyczaje, bez których nie możesz wystartować?

Może nie takie, bez których nie mogę wystartować, ale mam pewne schematy dotyczące zarówno posiłków, jak i czynności dzień przed i w dniu zawodów. Zazwyczaj dzień startu mam rozplanowany dokładnie co do godziny, jestem bardzo skupiona i nie lubię się rozpraszać.

 

10. Wieczór przed zawodami zazwyczaj jest stresujący, co robisz, aby się zrelaksować?

Na relaks mam czas po zawodach, a dzień przed staram się skoncentrować. Rysuję na kartce trasę i słucham odprawy online, aby nic mnie nie zaskoczyło oraz robię listę rzeczy do spakowania. W dzień startu podczas podróży słucham zazwyczaj muzyki.

 

11. Które zawody były tymi które zapamiętasz do końca życia?

Z pewnością będą to Mistrzostwa Polski w Duathlonie w Gniewinie. Nie tylko ze względu na uzyskany tytuł Wicemistrzyni, ale przede wszystkim przez wysiłek jaki włożyłam w ukończenie tego dystansu. Mogę śmiało powiedzieć, że był to mój najtrudniejszy start i jeszcze na żadnych zawodach tyle nie przecierpiałam, jak podczas ostatniego biegu na 5 km. Myślę, że balansowałam gdzieś na granicach swojej wytrzymałości, a 2. miejsce wcale nie przyszło lekko, lecz dosłownie walczyłam o nie nieustannie przez ponad 2 godziny.

12. A między treningami i nauką jakie masz sposoby na relaks?

Między treningami a nauką mam czas na sen – to najlepsza forma relaksu 😉

 

13. Widziałem również, że jesteś modelką. Kariera sportowa pomaga czy przeszkadza w tej dziedzinie?

Co prawda mam 5-letni kontrakt z agencją, jednak moja kariera w modelingu jest chwilowo wstrzymana. Nie byłabym w stanie pogodzić castingów z zawodami oraz uczelnią – tym bardziej, że większość z nich odbywa się w Warszawie, do której musiałam dojeżdżać.

 

14. Kończysz już sezon czy masz jakieś kolejne plany startowe?

Planuję kilka startów jesienią, głównie biegowych, ale nie chcę jeszcze nic mówić dopóki nie znajdę się na liście startowej. 

15. Jakie są Twoje marzenie i jak wyobrażasz sobie swoją sportową przyszłość?

Nie mam marzeń tylko cele. Nie dążę do żadnego konkretnego wyniku lub miejsca na zawodach. Chcę przekraczać własne granice i stawać się coraz lepsza aż osiągnę limit swoich możliwości, a wyniki i miejsca na zawodach są jedynie sprawdzianem tymczasowej formy.

 

Zapisz się do naszego Newslettera i otrzymuj jako pierwszy informację o naszych nowych tekstach

ZAPISZ SIĘ

 

Dodaj komentarz