Coraz bliżej The Championship Challenge Family Samorin. Dziś parę przemyśleń dotyczących przygotowań treningowych.
Na początku, chciałbym podziękować moim partnerom, którzy zaufali mi. Przypominam cała wpłata od nich zostanie przekazana na wyjazd wakacyjny dzieci z domu dziecka 😉 Dziękuję Asi, Marcie i Mateuszowi z Grupy Wyborczej, Marcelowi z Icestripe oraz Bartoszowi z Balticusa.
Oto parę przemyśleń dotyczących przygotowań.
Zaczynając od pływania – jest naprawdę nieźle 😉 Jeszcze nigdy tak dużo nie pływałem. Jednakże, starałem się od listopada pływać 1-2 razy w tygodniu. W porównaniu do poprzednich lat to naprawdę dużo. Czuję naprawdę różnice w moim pływaniu. Skupiłem się na poprawieniu techniki, polepszyłem czucie wody. Jednak najważniejsze pływanie sprawia mi dużo przyjemności. Pływam o wiele szybciej, myślę, że też ładniej. Mam nadzieję, że przełoży się to też na pływanie na wodach otwartych. Kupiłem też nową piankę, która sądzę, że pomoże mi w przyspieszeniu.
Jak wyglądały treningi. Przede wszystkim dużo pływania z ósemką, która emituje pływanie w piance. Dużo też pływałem w łapkach, aby nabrać więcej siły. Raczej starałem się pływać krótsze odcinki, aby jak najwięcej pływać z odpowiednią techniką. Średnia treningu to było ok. 1900-2200m
Rower to trochę zagadka. Jeździłem zimą na trenażerze, jednak nie ukrywam powinienem więcej. Jednak o wiele bardziej wolę jeździć na dworze. Od końca kwietnia wyruszyłem na jazdę dworze. Zazwyczaj najlepsze wyniki na rowerze miałem pod koniec sezonu, gdzie miałem za sobą przejechane wiele kilometrów. Przepracowałem solidnie majówkę zaliczając parę dłuższych jazd i myślę, że z każdym treningiem czuje się coraz lepiej i powinno być dobrze.
Jak treningi wyglądają, po prostu idę na rower z mocnymi osobami, to najlepszy osób, aby nabrać szybkości. Starałem jechać dłuższe trasy, a od czasu do czasu robić interwały 5km w pozycji czasowej w tempie startowym.
Biegowo czuję się top. W tej dyscyplinie przepracowałem solidnie zimę. Efektem są życiówki na 5km i w półmaratonie. Tak jak w poprzednim treningu skupiałem się na szybszych odcinkach bieganych w 2 zakresie czyli np. 3x3km, 5x2km, 4x2km w tempie półmaratonu (czyli miedzy 3:50-4:10). Dodatkowo 5x1km w tempie 5km albo szybszym (ok. 3:30-3:40). Dodatkowo stosowałem łączenie tych treningów np. 3x2km w tempie półmaratonu + 2x1km w tempie 5km, które bardzo dobrze na mnie działało. W weekendy wpadały dłuższe wybiegania. Ale nie trenowałem według jakiegoś planu, że jakieś konkretne treningi muszą wpaść. Jak czułem się słabo, to zamiast zadań robiłem zwykłe wybieganie.
Triathlon mimo, że to sport indywidualny, to tak naprawdę to sport drużynowy, najwięcej daję właśnie trenowanie z innymi. Najlepszym sposobem na poprawę wyników są treningi z innymi. Dlatego bardzo dziękuję: Tomkowi, Patrycji, Łukaszowi, Piotrkowi, Krzysiowi, Damianowi S., Damianowi T, Darkowi, Adamowi.